W tym roku sezon rozpoczął się o miesiąc wcześniej. Kilka dni lotnych pod rząd zdarza się z reguły w środku sezonu paralotniowego a nie na początku kwietnia, gdy jeszcze zima w najlepsze panuje na stokach narciarskich o 30km od stlolicy oddalonych. A jednak. Wisząc do dziewiątej wieczorem nie można oprzeć się wrażeniu, iż lato jest na wyciągnięcie ręki już. Poniżej Ulfarsfell:
Pewnej pięknej marcowej niedzieli mimo (a może raczej dzięki) całkowitej prawie ciszy w powietrzu udało nam się zlecieć z dwóch gór w jeden dzień. "Hike & Fly" w wydaniu islandzkim: