poniedziałek, 21 listopada 2011

Novemb'Air time!

Z zapadającym coraz to szybciej mrokiem, a tym samym coraz to krótszym dniem, marnieje nadzieja na choćby krótki lot. Dodatkowo smagające Islandię wiatry i deszcze, falowo przechodzące przez Wyspę i fronty zmieniające się jak w kalejdoskopie nie sprzyjają "paralotniowej gorączce". W taki czas najlepiej uśpić swoje pragnienia, powzdychać co najwyżej nad zdjęciami i filmikami z innych stron świata lub z innego przedziału czasowego...
Chyba że, tak jak w tę listopadową sobotę, zdarzy się błogosławiona przerwa podgodowa i chmury rozstąpią się jak w biblii Morze Czerwone. Jednak nawet będąc już na lotnisku, nawet mierząc wiatr i widząc wskazania w normie, nawet wtedy nie wierzyłem, że ten lot dojdzie do skutku. Wszystko jednak, ku mojemu zdziwieniu poszło jak po przysłowiowym maśle i po kilkunastu minutach od przybycia na lotnisko byłem już w powietrzu z zatankowanymi 7l paliwa na plecach. Słońce, które natenczas zeszło na islandzką ziemię sprawiło, że zacząłem wierzyć, że istnieje jednak na Islandii coś takiego jak jesień - złote i brązowe barwy zdominowały krajobraz. Braki słońca o tej porze roku spowodowały, iż nie mogłem spobie pozwolić na zbyt długi lot ze słońcem w plecy, ustawiłem zatem autopilota i wycentrowałem się frontem na wielką kulę światła, która przez 15 min oświetlała moją twarz z zamkniętymi oczami. Warunki były na tyle spokojne, iż zdecydowałem się na lot na pobliskie lotnisko szybowcowe (Sandskeid), skąd udałem się w stronę Grimnasfell aby zamknąć trójkąt FAI.
Przez cały lot byłem w stanie robić zdjęcia i filmiki (z braku lusterka sprawdzałem też aparatem stan paliwa;)
W ten sam dzień udało nam (Paweł, Hans, Gudbjartur) się swobodnie polatać na Kambar, gdzie wiatr był już o wiele bardziej niepewny. Przejściowe, kilkunastusekundowe opady deszczu nie wystraszyły nas jednak, i dopiero siła wiatru przekraczająca 7m/s na startowisku ostatecznie wysłała nas wszystkich do domu (w jak najlepszych nastrojach).
Podsumowując: 2h w powietrzu o tej porze roku to zdecydowanie uśmiech losu i oby tych uśmiechów było jak najwięcej.
Poniżej filmik z powietrza.